"26 stycznia około godziny 21.00 na krajowej 'ósemce' w Kłodzku doszło do pożaru autobusu. Wszystkim pasażerom udało się szybko opuścić pojazd. Na miejsce zdarzenia przybyło kilka zastępów straży pożarnej. Sprawnie ugasili pojazd" - podał serwis doba.pl.
"Autobusem podróżowali piłkarze z Koszalina, którzy jechali na obóz do Polanicy-Zdroju. Na miejsce zdarzenia podstawiony został autobus zastępczy" - uzupełnił portal.
Pożar od zwarcia?
Informacje te potwierdził w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 st. asp. Grzegorz Michałowski ze straży pożarnej w Kłodzku. Jak dodał, źródło ognia znajdowało się w komorze silnika. "Pożar rozprzestrzenił się na tył autokaru. Według wstępnych ustaleń, przyczyną pożaru było zwarcie elektryczne" - wyjaśnił.
Piłkarze liczą straty
Mirosław Świrko, dyrektor sportowy trzecioligowej Gwardii Koszalin, zapewnił, że piłkarzom nic się nie stało. "Podtruli się lekko dymem. Harmonogram ich zajęć nie ulegnie zmianie" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
Poinformował także, że choć sportowcom udało się wyjść z pożaru bez szwanku, to spowodował on pewne straty materialne. "Spaliły się laptopy, aparaty fotograficzne, osobiste rzeczy piłkarzy i sprzęt do treningów" - wyliczył.
Źródło: http://kontakt24.tvn24.pl/